niedziela, 18 października 2015

96. Kawa z kardamonem

Halina, którą wszyscy nazywają Linką ma 15 lat i chodzi do III klasy gimnazjum. Mieszka ze swoją mamą, młodszym bratem Kajem i ojczymem Adamem. Uwielbia fotografować i spędzać czas ze swoją najlepszą przyjaciółką Natalią. Jednak pewnego dnia wszystko się zmienia. Dziewczyna traci kontakt z przyjaciółką, musi zająć się domem i bratem oraz uczyć się do egzaminów.

Pewnego dnia mama Halinki niespodziewanie oznajmuje, że musi wyjechać za granicę. Dziewczyna wścieka się na matkę, ponieważ od teraz musi zająć się domem, młodszym bratem oraz musi zająć się własnym życiem. Niestety Linka nie może liczyć na swojego ojczyma, ponieważ ten przesiaduje ciągle w pracy.

Halina w szkole poznaje nową koleżankę Kasię, która dopiero co przeprowadziła się z Krakowa do Warszawy. Dziewczyna ma za sobą smutną przeszłość. Kasia wychowywała się przez wiele lat w domu dziecka. Została tam oddana, ponieważ urodziła się chora na porażenie mózgowe. Na szczęście dzięki rehabilitacji, dziewczyna wyzdrowiała. Linka z Kasią bardzo się polubiły i spędzają ze sobą każdy dzień.

Pewnego dnia Linka, postanawia wyjechać do swojej babci na wieś. Niestety w domu nikogo nie zastaje. Dziewczyna przeglądając stare książki znajduje stare zdjęcie. Na fotografii znajduje się ona, kiedy była malutka oraz jej mama, która była w ciąży. Przecież Linka nie ma rodzeństwa, oprócz o wiele lat młodszego Kaja. Dziewczyna postanawia iść do baru. Tam rozmawia z miłą blondynką, która opowiada jej, że dziewczyna spędziła wiele lat u babci, a jej mama przechodziła załamanie nerwowe.

W tym czasie niestety dziewczyna kłóci się ze swoją najlepszą przyjaciółką Natalią. Koleżanka dowiaduje się, że Linka była na sesji zdjęciowej i nic o tym nie powiedziała. Dziewczyny długo ze sobą nie rozmawiają i przestają się przyjaźnić. Czy Lince uda się pogodzić z Natalką? Czy dziewczyna rozwikła rodziną tajemnicę?

Za książkę postanowiła się wziąć w ten weekend, ponieważ dostałam ją na Boże Narodzenie i wypadałoby ją przeczytać. Tak jak myślałam książka bardzo mi się spodobała i została przeczytana w bardzo krótkim czasie. Podobała mi się pomysł na fabułę, czyli, że Linka znajduje zdjęcie na którym jej mama jest w ciąży chociaż nie ma rodzeństwa w tym wieku, a jednak okazuje się, że taka osoba istnieje. Podoba mi się też bardzo główna bohaterka. Mądra dziewczyna, która dąży do wyznaczonego sobie celu. Mam zamiar teraz się wziąć za czytanie Czekolady z chilli.
P.S Na początku książki znajduje się przepis na tytułową kawę z kardamonem. Może ktoś próbował, bo mam wielką chęć na jej zrobienie. Osobiście robiłam tylko czekoladę z chilli i była przeeepyszna. ;)

1 komentarz: